Blisko 11 lat od dnia założenia tego bloga i ostatniego wpisu. Wewnętrzny strumień potrzeby widać nie mógł przebić się przez skałę osobowości. Ale teraz strumień zamienił w rzekę, a rzeka w potop kruszący skały, jego wody szukają ujścia do morza. Teraz teksty muszą się pisać i będą się pisać, narowisty mały strumyk zmienił się w rzekę, a ta rozlała się szerokie koryto i płynie spokojnie i byle mała skała nie zatrzyma już jej biegu.
Tak, spokój jest nam dany nie ze świata, ale jako łaska wewnętrzna płynąca od Boga. Nic z zewnątrz nie da nam spokoju, jeśli nie zaświeci on jako wewnętrzne światło ducha. Kiedy pojawia się ten spokój światowa gonitwa ustaje. Kiedy pojawia się ten spokój, strach przed śmiercią ustaje, ustaje wszelki strach.
Czego się się bać, kiedy wiesz, że wszystko jest dziełem Boskiej Matki, wszystko jest dziełem Boga? Ona kieruje wszelkim ruchem świata sama będąca wszelkim ruchem (Prana)… Kiedy powierza się Jej całe życie, gdzie miejsce na strach? Kiedy wyrzuci się z serca światowość, pragnienie bogactwa, pragnienie miłości, pragnienie sławy, pragnienie rozrywek, kiedy wszystkie zewnętrzne pragnienia okażą się suchym wiórem, wtedy w sercu świta Pragnienie tego, co nieskończone, tego, co nieśmiertelne, a kiedy to szczere Pragnienie pojawi się, wtedy To, co Nieśmiertelne objawia się w ciszy umysłu.
Joga nie jest tylko duchową praktyką. Jest duchową praktyką i życiem. Przychodzimy na świat odrobić własne lekcje, a dopóki nie spełnimy swoich pragnień by zobaczyć, że za każdym jednym z nich ukrywa się to Jedno Pragnienie, dopóty Joga jest małym strumyczkiem.
A gdy słońce świata wypali ziemię pragnień bezlitosnym żarem, gdy przebijemy się przez twardą jej skorupę i dokopiemy się do jedynego Pragnienia pod nimi ukrytego, wtedy wypłynie woda życia, woda tęsknoty, aż wszystkie te strumienie połączą się w rzekę, na której wreszcie pożeglujemy ku Oceanowi, który jest tęsknotą wszystkich dusz.


Dodaj komentarz